Biała Wola – Od tego się zaczęło

Gospodarstwo Rolne Biała Wola, miejsce czarowne, na  końcu świata tam gdzie bociany zawracają. Tak  oceniłam to miejsce w 1995 r.  kiedy pojechałam  wraz z mężem aby obejrzeć w ramach tworzenia biznesowej „drugiej nogi do stania”  gospodarstwo które nie miało szczęścia do dzierżawców i było „do wzięcia”.

I rozpoczęła się moja kolejna życiowa przygoda „Kobiety Przedsiębiorczej”  z gatunku z PRL do PGR……

Biała Wola  to wieś  w gminie Lubomino, w powiecie Lidzbarko-Warmińskim wraz  z ciekawym obiektem dworsko-parkowym z  XVIII i XIX wieku, charakterystycznym dla terenu byłych Prus Wschodnich.  

Przedstawia dużą wartość pod względem historycznym i krajobrazowym. Odznacza się pięknym położeniem na jeziorem Tonka.  Dworek zlokalizowany jest na wzniesieniu, otoczony jest parkiem. 

Obiekt pierwotnie pełnił funkcję domu rezydencjonalnego właściciela majątku Dittrichsdorf.

Od II poł. XX wieku właścicielem był Skarb Państwa. Powstał  PGR Biała Wola. Mieścił się w nim przedszkole, mieszkania, klub rolnika. Został opuszczony i zdewastowany w 1994 r.

Od 2006 r. jest własnością prywatną.

Aby miejsce uchronić od zapomnienia zostały zainaugurowane prace nad szukaniem  sposobów na pozyskanie środków, aby dworek odbudować, a przy okazji aby Kobiety ze wsi miały pracę.

 Moim marzeniem było stworzenie Ośrodka coachingowego dla ludzi wypalonych zawodowo z wioską Mentorów.

W oparciu o istniejącą infrastrukturę, budynki gospodarcze i zespół dworsko-parkowy, rozpoczęło się przerabianie marzeń na możliwości czyli  planowane jak oddzielić gospodarstwo produkcyjne od ośrodka szkoleniowo-dydaktycznego, z bazą konferencyjną, noclegową i gastronomiczną.

Marzenia w zderzeniu z realiami

Aby móc to zrealizować powstały projekty  finansowane z dostępnych funduszy dywersyfikujące działalność rolniczą:

  • Przywracanie starych zawodów na wsi z funduszy norweskich – nie udało się
  • Z PROW fundusze unijne – pralnia i ośrodek dydaktyczny „AgroKonsultant” – nie udało się 
  • Z Innowacyjnej Gospodarki „AgroKonsultant” fundusze unijne – nie udało się

I tak pomysły poległy bo „procedura” i brak współpracy, praca  zmarnowana, pieniądze na projekty architektoniczne  i pozwolenia na budowę stracone. No cóż, życie pisało swój scenariusz.

Na szczęście wszystkiego człowiek może naprodukować zaś ziemi nie. Gospodarstwo przetrwało i trwa. Ziemia jest  uprawiana i rodzi plony.

Scroll to Top