Kiedy otrzymałam zaproszenie na spotkanie jako „kobieta przedsiębiorcza” pomyślałam, że to interesująca propozycja. Ministerstwo Przedsiębiorczości w Afryce, to była moja pierwsza myśl.
Od najmłodszych lat byłam bystrym obserwatorem i osobą poszukującą. Zatem i o przedsiębiorczości kobiet wiem wiele.
Od 5 lat wraz z innymi „kobietami przedsiębiorczymi” szukałyśmy dróg współpracy dla wspólnych interesów, ale i otwarte byłyśmy na dzielenie się doświadczeniem i wiedzą zarówno w Polsce jak i za granicą. Spotkanie poskutkowało nawiązaniem kontaktów i wymianą korespondencji. Okazało się, że kobiety senegalskie proszą nas o pomoc? Hm… a co w tym dziwnego?
Kiedyś my prosiłyśmy inne kobiety o wsparcie.
W grudniu podjęłam decyzję o wyjeździe do Senegalu. Chciałam poznać ich potrzeby z bliska, a także ocenić z tamtej perspektywy nasze możliwości. I stało się, ósmego lutego siedziałam w samolocie do Dakaru.
Wszystkie znaki na ziemi i niebie potwierdzały słuszność mojej decyzji. Jeszcze w Polsce poznałam Joannę Wieczorek która od kilku lat mieszka w Senegalu. Przyjeżdżaj powiedziała, pomogę Ci. Pan Omar Samb był zachwycony moją decyzją.
W Senegalu spędziłam 10 fantastycznych dni pełnych intensywnej aktywności, poznałam wiele ciekawych ludzi, odbyłam wiele rozmów, zobaczyła potrzeby i marzenia tamtejszych kobiet.
Odbyłam spotkania z wieloma kobietami tak z regionów wiejskich, które tworzą spółdzielnie produkcyjne jak i z Dakaru. Wielkie miasto daje wielkie możliwości. Dzięki Joannie Wieczorek spotkałam wiele ciekawych kobiet: Annę z Gany która wybrała Senegal na swoje miejsce na ziemi choć wcześniej mieszkała w Japonii i Danii; Katalinę Polkę która jako trzylatka została zabrana przez rodziców do Kanady, a dzisiaj jest obywatelką świata, pracującą w Senegalu. Aidę senegalską projektantkę mody, byłam w jej atelier.
Uczestniczyłam w charytatywnym pokazie mody zorganizowanym przez ekspatki w Ambasadzie Kanady. Joanna zorganizowała spotkania z przedstawicielami Polski na ziemi senegalskiej: z panami Leszkiem Białym z PAIH i Maciejem Kowalskim z działu gospodarczego Polskiej Ambasady.
Dzięki Omarowi Samb spotkałam kobiety prowadzące działalności gospodarcze, organizujące życie rodzinne, ale i mężczyzn, którzy zajmują się wielkim biznesem i wspierają aktywność kobiet, szukając możliwości zwiększenia tego wsparcia. Są bowiem świadomi, że życie jest męsko-damskie nie zaś tylko męskie, i że to właśnie kobiety mają ogromny udział w życiu rodziny i w konsekwencji kraju. To one pracują zarobkowo wychowując jednocześnie dziewczynki i chłopców i przygotowują ich do życia w społeczeństwie.
Wyjeżdżając z Senegalu byłam pewna, że chcę tam wrócić i rozpocząć z nimi pracę. Wzruszył i porwał mnie ich entuzjazm. Cudowni uśmiechnięci, życzliwi, pracowici ludzie szukający rozwiązań swoich problemów. Nie chcą być biedą świata, producentami materiałów wyjściowych dla wielkoświatowego przetwórstwa. Chcą dobrego życia pełnego radości, uśmiechu, zdrowego jedzenia i kolorowych strojów. Dysponujemy tym czego oni potrzebują. Mianowicie wiedzą, doświadczeniami, umiejętnościami.
My „kobiety przedsiębiorcze” z Polski zadeklarowałyśmy współpracę opartą na zasadach partnerskich, B2B, ponieważ nikt nie chce jałmużny, kiedy ma dwie ręce do pracy. One jasno powiedziały potrzebujemy wiedzy! Ja już od dawna wiem, obserwując świat, do którego przynależę, świat ludzi zarabiających pieniądze na własne rachunki własnymi rękami, że nie ma nic bardziej cudownego niż wsparcie i współpraca i nic bardziej upokarzającego niż jałmużna i oczekiwanie za nią wdzięczności wbrew woli obdarowywanego.
Wszystkich chętnych do współpracy z Senegalem zapraszamy!
Maria Dakowska